
Będzie więcej połączeń kolejowych i będzie szybciej – władze Dolnego Śląska przedstawiły plany rozbudowy Wrocławskiej Kolei Aglomeracyjnej. Oprócz połączeń z najbliższymi miejscowościami otaczającymi Wrocław, kolej ma zapełnić połączenie z Wałbrzychem i Legnicą. Do 2020 roku władze regionu planują wydać na inwestycję 272 mln zł.
– Ta kolej aglomeracyjna to promień około 1 godziny czasu dojazdu do Wrocławia– mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
– Każdy z samorządów leżących w ramach Aglomeracji Wrocławskiej będzie mógł sobie dokupić pociąg w porozumieniem z nami w najbardziej sprzyjających godzinach szczytu – zapowiada wicemarszałek Jerzy Michalak.
– Gmina Wołów jest zainteresowana rozmowami i ulżeniem mieszkańcom w dojeździe do Wrocławia, bo to jest nie tylko kwesta związana z pracą, bo wielu mieszkańców dojeżdża także w celach kulturalnych. Chodzi też o dostęp naszych mieszkańców do kulturalnej oferty Wrocławia – dodaje Dariusz Chmura, burmistrz Wołowa.
Przykład z zachodniej części naszego kraju dobitnie pokazuje, że choć kolej i jej funkcjonowanie jest w gestii urzędów marszałkowskich, to warto zapytać lokalnych samorządowców, czy nie mają jakiegoś ciekawego, a przede wszystkim, dobrego pomysłu na poprawienie życia mieszkańcom za pomocą wykorzystania tego środka transportu. Należy zastanowić się, kiedy u nas samorządy zostaną zaproszone do realnego udziału w tworzeniu siatki i połączeń kolejowych na naszym obszarze. I czy jest to w ogóle możliwe do realizacji?
Samorządy nie są tym zainteresowane, bo zdają sobie sprawę że wiąże się to z dodatkowymi kosztami. A po co, skoro KZK wypełnia ich ustawowy obowiązek? Lepiej nowe drogi budować…